Dziś kilka słów o tym jak wygląda załatwianie spraw w typowym australijskim urzędzie. Wczoraj miałam przyjemność (tak, przyjemność) załatwiać sprawę transferu mojego polskiego prawa jazdy na tutejsze, stanowe, gdyż w Australii, dokumenty są wydawane wyłącznie dla poszczególnych stanów tego kraju. Co oczywiście nie oznacza, że nie można się nimi posługiwać przebywając w innych stanach Australii.
W stanie Queensland (którego stolicą jest Brisbane) prawo jazdy wydawane jest na maksymalny okres 5 lat, po upływie tego czasu należy je odnowić, uiszczając stosowną opłatę oraz aktualizując zdjęcie. Dzieje się tak z powodów bezpieczeństwa, po to aby policja miała dostęp do aktualnych zdjęć w swojej bazie. W Australii nie ma jako takich dowodów osobistych, takim dowodem tożsamości jest tutaj właśnie prawo jazdy, które okazuje się w razie potrzeby np. w sklepie monopolowym, na poczcie odbierając paczkę czy przy wejściu do nocnego klubu. Ze względu na ogromne odległości oraz relatywnie kiepsko rozwinięty transport publiczny, zwłaszcza poza granicami miast, prawo jazdy mają w zasadzie wszyscy, można je uzyskać już po ukończeniu 16 roku życia.
Wracając do mojej wizyty w urzędzie komunikacji i transportu, urząd sam w sobie nie różni się wyglądem czy wyposażeniem od przeciętnego polskiego urzędu w mieście. Co natomiast odróżnia go w ogromnym stopniu, to pracujący tam urzędnicy. Po wejściu skierowałam się do okienka w celu pobrania numerka do odpowiedniego stanowiska, gdzie miła, uśmiechnięta Pani zapytała mnie o powód wizyty i widząc że posiadam już wydrukowany uprzednio stosowny formularz z zaskoczeniem skomentowała moje przygotowanie i obdarzyła mnie szerokim uśmiechem.
Po 10 minutach zostałam poproszona do odpowiedniego stanowiska, gdzie znów bardzo miła Pani urzędniczka (to nie przypadek, lecz tutejsza norma), poprosiła mnie o stosowne dokumenty, tłumacząc wszystko co trzeba i miłym tonem udzieliła mi odpowiedzi na szereg moich pytań. Po wykonaniu zdjęcia, uiszczeniu opłaty oraz złożeniu dwóch podpisów, urzędniczka wręczyła mi potwierdzenie wydania dokumentu oraz poinformowała o tym, że moje australijskie prawo jazdy zostanie wysłanie pocztą a do tego czasu mogę prowadzić auto i w razie kontroli wystarczy, że pokażę dokument potwierdzający wydanie prawa jazdy, który przed chwilą otrzymałam.
Reasumując wizyta w australijskim urzędzie należy do miłych a w najgorszym wypadku neutralnych przeżyć. W odróżnieniu od polskich urzędów, zwłaszcza podatkowych, tutaj urzędnicy są po to by Ci pomóc, odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania, wykonać swoją pracę jak należy, a nie z łaską i minią cierpiętnicy oraz ułatwić Ci załatwienie sprawy z którą przychodzisz, a na „do widzenia” życzyć Ci miłego dnia.
Tak przecież powinno być wszędzie!