Berlin to miasto o wielu intrygujących twarzach. Jest europejską stolicą polityki i biznesu, a jednocześnie miejscem, które jak magnes przyciąga wszelkiej maści outsiderów. Jest też domem dla wielu znakomitych artystów reprezentujących różnorodne dziedziny sztuki. W Berlinie nie sposób się nudzić, codziennie odbywa się tu ponad 2 tysiące eventów. Miasto nieustannie tętni życiem, dlatego tak bardzo kochają je młodzi ludzie.
Zaskakująco Berlin to niezbyt popularny kierunek na city break wśród Polaków, co dziwi tym bardziej zważywszy na bliskie sąsiedztwo. Stolice Niemiec i Polski łączy przecież niespełna 600 kilometrowa trasa autostradą, nieco ponad godzina lotu, lub 7 godzinny przejazd pociągiem. W Berlinie mieszka aż 50 tysięcy Polaków, stanowiąc tym samym drugą po Turkach najliczniejszą mniejszość etniczną w mieście.
Berlin to świetny wybór na weekendowy wypad, ta zamieszkała przez prawie 4 miliony osób metropolia oferuje wiele atrakcji odwiedzającym. Generalnie większość głównych zabytków Berlina znajduje się w centralnej części miasta. Dzięki temu planując dobrze trasę, da się je spokojnie zobaczyć w ciągu jednego dnia przemierzając miasto pieszo. Berlin ma świetną komunikację miejską, więc w razie potrzeby można też podjechać gdzieś metrem lub tramwajem.
My spacer rozpoczęliśmy od obowiązkowej wizyty pod symbolem Berlina – Bramą Brandenburską. Po sąsiedzku warto podejść pod monumentalny gmach niemieckiego parlamentu – Reichstag. Kolejnym miejscem, które przyciąga wielu turystów jest Muzeum Muru Berlińskiego. Na zewnątrz budynku można obejrzeć autentyczny fragment muru, który niegdyś oddzielał Berlin Zachodni od Wschodniego. Dziś już trudno uwierzyć w to, że przez 28 lat aż 156 kilometrów muru stanowiło żelazną kurtynę pomiędzy państwami komunistycznymi, a upragnionym Zachodem. Kawał historii, który przecież dla nas Polaków ma wyjątkowo symboliczne znaczenie.
Kolejne miejsce związane z historią, to Checkpoint Charlie, niegdyś przejście graniczne dla cudzoziemców między Berlinem Zachodnim a NRD. Dziś pozostała tu już tylko symboliczna budka i pozujący do zdjęć statyści w mundurach amerykańskich żołnierzy. Bez względu na pogodę, koniecznie wybierzcie się na spacer po imponującym parku Tiergarten, jego północna część zaczyna się tuż pod Bramą Brandenburską, a południowa kończy aż na charakterystycznej Kolumnie Zwycięstwa. Warto pokonać niełatwą trasę stromymi schodami na jej górę, gdzie z tarasu widokowego rozciąga się ładny widok na park Tiergarten i Bramę Brandenburską.
Mówiąc o Berlinie, trzeba też wspomnieć o centralnie położonym placu miasta Alexanderplatz, który jest jednym z ważniejszych węzłów przesiadkowych w mieście (4 linie metra i szybka kolej S-Bahn). Na placu znajduję się symboliczny zegar Urania, pokazujący aktualny czas w 24 strefach czasowych. Jest to też miejsce spotkań wielu Berlińczyków. W sąsiedztwie Alexanderplatz góruje wysoka na 368 metrów wieża telewizyjna Fernsehturm, a w środku charakterystycznej kuli znajduje się taras widokowy, skąd aż z 203 metrów można podziwiać ciekawą panoramę Berlina.
Spacerując dalej dzielnicą Mitte, warto zatrzymać się na chwilę przed charakterystycznym neorenesansowym ratuszem z czerwonej cegły, siedzibą burmistrza Berlina. Przesuwając się na południe, przechodzimy przez most na rzece Szprewie, gdzie aktualnie trwa odbudowa zbombardowanego w 1945 roku pałacu królewskiego, a kawałek dalej tuż nad samą rzeką góruje majestatyczny gmach Katedry Berlińskiej. W tej okolicy znajduje się też wiele ciekawych muzeów i galerii sztuki. Jednym z ciekawszych jest Muzeum NRD w Mitte, poświęcone życiu i symbolom Niemiec Wschodnich.
[tweet https://twitter.com/mattkomarnicki/status/925311173485936645]
Jedną z naszych ciekawszych obserwacji podczas pobytu w Berlinie, było to jak bardzo w niektórych miejscach miasta wciąż czuć podział na wschód i zachód. Często bez patrzenia na mapę, bez trudu można odróżnić czy znajdujemy się na wschodzie czy na zachodzie Berlina. Faktem jest jednak, że wiele dzielnic na wschodzie w ostatnich kilku latach stała się łakomym kąskiem dla inwestorów, przez co ten podział zaczyna się powoli zacierać. To właśnie na wschodzie miasta mieści się wiele ciekawych galerii, kawiarni, klubów, barów oraz restauracji reprezentujących kuchnie z całego świata. Skoro już mowa o jedzeniu, to koniecznie spróbujcie słynnej curry wurst – grillowanej kiełbasy posypanej przyprawą curry, a do tego obowiązkowo kufelek niemieckiego lagera.
Jedne z najciekawszych dzielnic na wschodzie miasta to Mitte, Friedrichstein i Pankow. Na zachodzie miasta koniecznie zajrzyjcie do Charlottenburg i Kreuzberg. To właśnie w tych popularnych dzielnicach spędzają wolny czas młodzi ludzie, dzięki czemu można poczuć tam autentyczny klimat Berlina.
Dla mnie Berlin jest synonimem wolności jednostki, świetnym przykładem na to, że w tak wielokulturowym tyglu, można żyć w zgodzie i grać do tej samej bramki. Spacerując po różnych częściach miasta spotkacie chyba wszystkie nacje świata odnosząc przy tym wrażenie że Berlin jest miastem, w którym każdy czuje się jak w domu. Gdyby nie bariera językowa w postaci języka niemieckiego, chętnie rozważyłabym przeprowadzkę do stolicy Niemiec. Berlin wydaję się być po prostu przyjaznym miejscem do życia, do którego chętnie się wraca.